Obudziło mnie walenie do naszych drzwi. Jak można walić
komuś do drzwi o tak wczesnej porze? Nie rozumiem tych ludzi…Po jakiś 2
minutach leżenia zorientowałam się, że nie jestem w swoim pokoju, no tak,
jestem przecież u Jaya. Musiałam się przenieść ze względu na liścik, który
dostałam z kwiatami. Jay chyba za bardzo panikuję. Mniejsza z tym…Ciekawe, co
będę dzisiaj robić z chłopakami i dziewczynami, może jakaś impreza? Jestem za!
Dawno nie piłam alkoholu i chce się wyluzować. Wstałam z łóżka i obudziłam
chłopaka, który leżał wcześniej obok mnie. Podeszłam do szafy i wzięłam z niej,
dżinsową kurtkę, białą bluzkę z czarnym napisem do tego niebieską spódniczkę w
kwiatki i białe conversy. Poszłam się ogarnąć do łazienki i razem zeszliśmy na parter
domu, gdzie znajdował się wielki salon i kuchnia połączona z jadalnią. W kuchni widziałam Kelsey z Nathanem, chyba o czymś gadali i Nath pił herbatę. Bo co on
może pić? Podeszłam do nich, a Jay gdzieś poszedł. Przywitałam się i włączyłam
się do ich rozmowy.
-Czemu uważasz, że się dziwnie zachowuje?- zapytałam Kelsey.
-Bo mu się podobasz…Nie widzisz tego?- nagle do dużego
pomieszczenia wszedł Max. Chyba był na siłowni, bo ubrane miał krótkie spodenki
i był bez koszulki, z pod spodenek wystawały mu pomarańczowe bokserki. W prawej
ręce trzymał butelkę wody, a w lewej ręcznik. Na jego ciele było widać lekki
pot, to znaczy, że ćwiczył. Jezu, jaki on jest przystojny. Podszedł do nas i
przywitał się.
-Hej- uśmiechnął się i dał buziaka, usiadł koło mnie na krześle.
Od razu popatrzyłam się na Kels, jej mina mówiła „mówiłam”, bo tylko mi dał buziaka,
a Kesl przytulił. Trzeba żyć dalej..
-Hej-odwzajemniłam przywitanie.-Proponuję zrobić dzisiaj
imprezę.
-Ooo świetny pomysł!- powiedział Max, uśmiechając się w moją
stronę. Patrzyliśmy się przez chwilę prosto w swoje oczy, lecz przerwał nam
Nathan.
-To ja idę wszystkim powiedzieć- Nath ześlizgnął się z
krzesła i po chwili zniknął z pola widzenia.
-Bo wiecie…Ja muszę zobaczyć gdzie jest Tom- dziewczyna
zrobiła to samo, co Nathan. Znów coś kombinują, jak ja tego nie lubię. Więc
zostałam skazana na towarzystwo Maxa, chodź mogłam je przetrwać, bo Maxiu jest
śmieszny i zabawny. Przez 2 minuty siedzieliśmy i nikt z nas się nie odzywał,
jak chciał coś powiedzieć to rezygnował. Zrobił się chyba strasznie spięty, bo
siedział jakby chciało mu się siku.
-Zjedz ciastko- przysunął w moją stronę mały talerzyk, na
którym znajdowało się parę czekoladowych ciasteczek.- Są naprawdę pyszne-
uśmiechnął się i sam wziął jedno ciastko.
-Faktycznie, są bardzo dobre- normalnie nie mogłam się
powstrzymać od brania następnego ciastka, bo było takie pyszne, ale nie
chciałam wyglądać jak idiotka, więc nie pokazywałam mojej radości z jedzenia
ciastek.
-Sam je upiekłem- posłał mi miły uśmiech i udawał, że zrobił
dobrą robotę. Tak naprawdę zrobił, ale zaczął udawać takiego dumnego.
-Max, czemu udawałeś w jednym filmiku goryla?- zapytałam, a
Max całkiem zmienił swoją postawę.
-Tak dla zabawy, a chcesz zobaczyć?- zaczęliśmy się głośno
śmiać.
-Dawaj!-
Max wstał z krzesła, odsunął się parę kroków w tył i zniżył się w dół. Po
chwili zaczął skakać w moją stronę jak goryl i robić dziwną minę. Nie mogłam
się powstrzymać ze śmiechu, aż brzuch mnie zaczął boleć. Max też już prawie nie
wytrzymywał. Z powrotem usiadł na
krzesło koło mnie, nagle do pokoju wszedł Jay.
-Co jest takie śmieszne, że aż was słuchać na tarasie?-
podszedł do mnie i z dużym naciskiem pocałował, następnie popatrzał na Maxa jakby
chciał mu przekazać, że jestem tylko jego. Łysy tylko zrobił minę coś w stylu
„żałosny jesteś” i sięgnął po kolejne ciastko.
-Kochanie, musimy pojechać po jedzenie i picie na imprezę,
chcesz się przebrać lub skorzystać z łazienki?- zapytał.
-Przydałoby mi się ogarnięcie. Pa Max- uśmiechnęłam się w
jego stronę, a on odwzajemnił uśmiechem. Razem z Jayem poszliśmy do naszego
pokoju. Po wejściu do sypialni od razu skierowałam się do łazienki, żeby
poprawić makijaż i poczesać włosy. Gdy byłam gotowa zeszliśmy do garażu i
wsiedliśmy do samochodu. Jechaliśmy w
cieszy, a ja byłam na niego coraz bardziej wkurzona, że tak się zachował przy
Maxie, co nawet pośmiać się nie można? Nie chce się kłócić, ale on nie powinien
się tak zachowywać.
-Zachowałeś się jak totalny kretyn!- powiedziałam,
odwracając głowę w jego stronę.
-Kiedy?- zapytał jakby nic się nie stało.
-Jaja se robisz? Musiałeś się tak zachować przy Maxie? Wiesz
jak musiał się poczuć?- machnęłam rękami w jego stronę. Wiem, lubię robić afery,
ale ja na miejscu Jaya bym tak nie postąpiła i nie zrobiła tak największemu
wrogowi.
-Nie widzisz, że Cię podrywa? Już
od dawna wiedziałem, że Ci się podoba!- powiedział podniosłym głosem.
-Co? O czym Ty mówisz? Niby,
kiedy powiedziałam, że mi się podoba?- zawrzeszczałam.
-Wtedy, kiedy do ciebie przyszedł
i się ruchaliście! Myślisz, że co? Nic nie wiedziałem! Mylisz się. Chciałaś się
odgryźć za to w klubie czy co?! Gadaj!- wydarł się na mnie, a do oczu napłynęły
mi łzy.
-Zatrzymaj się! Mówię, zatrzymaj
się!- uderzyłam ręką o drzwi po mojej lewej stronie. Jay ostro zahamował, że aż
pochyliłam się do przodu, zatrzymał się na poboczu drogi. Otworzyłam drzwi i
wysiadłam z samochodu zatrzaskując drzwi. Usłyszałam tylko pisk opon
odjeżdżającego za mną auta. Chciałam być jak najszybciej w domu i powiedzieć
wszystko Maxowi. Nawet nie pomyślałam, że to widział, przecież to niemożliwe.
Nienawidzę jak ludzie po mnie krzyczą, od razu mam łzy w oczach i chcę się od
nich uwolnić. Nie byłam już daleko od domu zastało mi jakieś 5 minut marszu. Szłam
bardzo szybkim krokiem, więc doszłam szybciej niż myślałam. Otworzyłam drzwi i
poszłam do salonu. Przed telewizorem siedział Tom, Nathan i Siva. Kels i
Nereesha siedziały w kuchni i rozmawiały.
-Tom, gdzie jest Max?-
powiedziałam zapłakanym głosem, cała trójka się na mnie patrzała.
- W pokoju, jak pojechaliście na
zakupy to poszedł od razu do swojego pokój i nie wychodził jeszcze do tego
czasu. A Ty nie powinnaś być z Jayem na zakupach?-zapytał. Podziękowałam i
skierowałam się w stronę pokoju Maxa. Gdy byłam przy jego drzwiach, lekko zapukałam.
Nie musiałam długo czekać na jego głos.
-Nie mam ochoty gadać- usłyszałam
przez zamknięte nadal drzwi.
-Max, to ja Kristen- po cichu
wydukałam. Usłyszałam szybkie kroki w stronę drzwi. Otworzył je Max. Był ubrany
w bordowy dres, białą koszulkę, a na nią miał ubraną granatową bluzę, którą
miał zapiętą, a kaptur miał założony na głowie.
-Czemu płaczesz? Nie powinnaś być
z Jayem na zakupach?- powiedział przez uchylone drzwi. Widząc go nie umiałam
powiedzieć ani jednego słowa, szybko zrobiłam 2 kroki do przodu i mocno się do
niego przytuliłam. Max cofnął się, przytulając mnie i zamknął drzwi na klucz.
-Już
spokojnie, teraz mi na spokojnie powiedz, co się stało- usiedliśmy na jego
łóżko, otarł mi łzy i spływający tusz, a następnie chwycił mnie za ręce. Opowiedziałam
mu wszystko, co do najmniejszego szczegółu. - Kristen przepraszam, że zniszczyłem was związek. Nie wiedziałem, że wynikną z tego takie konsekwencje.
-Jezu Max, to nie twoja wina. To
był jednorazowy wybryk i nic więcej. On cały czas mnie rani, a ja przez to cały
czas płaczę. Nigdy w życiu tak nie płakała. Zawsze byłam twardą dziewczyną,
która nie płacze, a teraz płaczę cały czas- Max przytulił się do mnie i nie
puszczał przez parę minut, bardzo mu za to dziękuję, że jest teraz przy mnie.
Razem z Maxem położyliśmy się na jego łóżku, wtuliłam się w jego klatkę
piersiową. Oby dwaj zasnęliśmy.
* 2 godziny później*
Obudziła mnie głośna muzyka
dobiegająca z dołu. Przypomniałam sobie, że zasnęłam z Maxem u niego w pokoju,
ale Maxa nie było koło mnie. Przetarłam oczy i podniosłam się do pozycji
siedzącej. Drzwi się uchyliły i do pokoju wszedł Max. Uśmiechnął się do mnie i
podszedł bliżej łóżka.
-Pomyślałem, że nie będziesz
chciała spać w pokoju z Jayem- wskazał na moją walizkę, leżąca pod ścianą.
-Dobrze zrobiłeś, dzięki Maxio-
uśmiechnęłam się, wstałam z łóżka i podeszłam do niego.
-Masz zamiar iść na imprezę?-
zapytał.
-Będzie tam Jay- pochyliłam głowę
w dół.
-Nie musisz z nim gadać ani na
niego patrzeć. Możesz iść razem ze mną, będziemy się dobrze bawić- uśmiechnęłam
się do niego i mocno go przytuliłam. Podeszłam do walizki i zaczęłam się
zastanawiać, w co mam się ubrać. Postawiłam na granatową spódniczkę, czarny top
i jako buty ubiorę czarne szpilki 10cm. Do tego parę bransoletek, długie
kolczyki i mocny makijaż. Wzięłam wszystko do ręki i poszłam do łazienki Maxa. Ubrałam
się, włosy mocno wyprostowałam i pomalowałam się tak jak miałam w planach. Wyszłam
z łazienki.
-I jak?- zapytałam Maxa.
-Wyglądasz olśniewająco-
uśmiechnął się. Podeszłam do niego i dałam mu buziaka w usta.
-Dziękuję, idź się przebrać- przejechałam
po jego ramieniu. Max przejechał swoją ręką po moich biodrach i poszedł do
łazienki. Usiadłam na łóżko i cierpliwie czekałam na przyjaciela. Po 5 minutach
nareszcie wyszedł. Miał ubrane czarne rurki i czarną koszulkę oraz czerwone
adidasy poza kostkę. Podszedł do mnie i chwycił za rękę. Poczułam jego mocne
perfumy, które mogłabym wąchać 24h na dobę. Otworzył drzwi i przepuścił mnie w
nich jak dżentelmen. Zeszliśmy na dół,
było pełno ludzi, dymu i głośna muzyka. Żadnych z tych ludzi nie znałam, pewnie
całe miasto zaprosili. W rogu ujrzałam Toma i Kels jak się całowali i tańczyli.
Zeszliśmy jeszcze po 3 małych schodka i dołączyliśmy do tłumu.
-Idziemy się czegoś napić?- zapytał się Max do ucha i tak pewnie
wrzeszczał, ale przez muzykę czułam jakby szeptał. Kiwnęłam tylko głową i
poszliśmy do barku, obsługiwał go Nathan i jego blond „koleżanka”. Max poprosił
go o dwie tequile. Podał nam i razem się napiliśmy. Max wypił wszystko na
jednego łyka, popatrzyłam się na niego ze zdziwieniem, zrobiłam to samo aż mną
zatrzepotało. Łysy zaczął się ze mnie śmiać. Odłożyliśmy szklanki na blat, Max chwycił mnie
i szedł w stronę parkietu. Zaczęliśmy tańczyć. Byłam przodem do niego, a on
trzymał mnie za biodra. Świetnie się bawiła, potem wypiliśmy jeszcze parę
tequili i dalej tańczyliśmy. Podczas tańca czułam się coraz bardziej pijana,
dotykałam Maxa klaty, a on, co chwilę zjeżdżał rękami na moją dupę. Większość
tańca się całowaliśmy, można by powiedzieć, że to były bardzo namiętne
pocałunki. Skończyliśmy tańczyć i odsapnęliśmy koło baru. W oddali widziałam
Jaya jak prowadzi jakąś blondynkę w stronę schodów do sypialń.
Oczami: Maxa
Byłem już pijany, świetnie się bawię z
Kristen. Jest cudowna, jak można tak zranić taką dziewczynę. Czuję, że się
zmieniłem od tamtego czasu zanim ją poznałem. Chciałem się o coś zapytać
Kristen, ale jak się odwróciłem jej nie było. Rozglądałem się po salonie, zauważyłem ją jak
wychodzi przez taras na zewnątrz. Ruszyłem w jej kierunku, jak wyszedłem na zewnątrz
zauważyłem, że siedzi przy basenie. Szpilki miała, rzucone koło siebie. Usiadłem koło niej. Znów płacze.
-Czemu znów płaczesz?- zapytałem,
obejmując ją w tali. Oparła głowę o moje ramię i przetarła oczy.
-Znów to zrobił, widziałam jak idzie
do pokoju z jakąś dziewczyną. Widzisz, do czego on mnie doprowadza? To już
definitywny koniec.
-Nie zostawię Cię, zawsze możesz się
do mnie przytulić i wyznać, co Ci tam serduszku gra- uśmiechnąłem się i
patrzyliśmy się prosto w oczy. Delikatnie ją pocałowałem i chwyciłem dwoma
rękami jej twarz. Nasz pocałunek był coraz bardziej namiętny. Po paru minutach
przestaliśmy się całować.- Chyba czas iść spać, zgadzasz się?
-Zgadzam
się z tobą w stu procentach- wstaliśmy z zimnych kafelek i poszliśmy trzymając
się za ręce w stronę mojej sypialni.
*
W sypialni *
-Jak chcesz to idź się wykąp, a ja
ogarnę pokój- powiedziałem rozglądając się po pokoju i puszczając rękę
dziewczyny.
-Mam
chyba lepszy pomysł- nagle zdjęła swoją koszulkę, aż przeszły mnie ciarki.
Zaczęliśmy się całować i powoli rozbierać, gdy byliśmy w samej bieliźnie
położyliśmy się na łóżku, ja byłem na górze.
___________
Oto mój 13
rozdział! haha Długo nie dodawałam rozdziału, jakoś nie miałam weny. Dopiero
wczoraj jakoś mnie naszło i na raz napisałam ¾ rozdziału. Myślę, że nie poszedł
mi najgorzej J Tym razem jest długi, bo narzekaliście, że
12 rozdział był strasznie krótki, ale się z wami zgadzam.
Będę bardzo wdzięczna,
jeżeli zostawisz komentarz z opinią.
Do
następnego i do zobaczenie.
Kocham
was xx
Muszę
się wam pochwalić, że wczoraj Max mi odpisał na tt <3
Link:
https://twitter.com/MaxGeorge/status/504264463009464320
Prosiliście mnie o listę piosenek:
8. https://www.youtube.com/watch?v=2fngvQS_PmQ …